niedziela, 25 września 2016

Głuchołazy - tu chciałbym zamieszkać

Głuchołazy (dawniej Kozia Szyja, niem. Ziegenhals) to maleńkie miasto na Śląsku, w województwie opolskim, w powiecie nyskim. Położone jest na styku Gór Opawskich, Przedgórza Paczkowskiego i Płaskowyżu Głubczyckiego, nad rzeką Białą Głuchołaską i nad potokiem Starynka. Liczy niespełna 15 tys. mieszkańców, co wydaje się sporą liczbą. Jednak panuje tu iście wioskowy klimat i właściwie każdy każdego zna. Dalekie to jest jednak od wiejskiego klimatu obgadywania, bowiem mieszkańcy są tutaj nadzwyczaj życzliwi i uśmiechnięci, co zapewne zawdzięczają bliskości czeskiej granicy, ale także mocnemu związaniu z Niemcami - wszak Śląsk od zawsze był miejscem styku tych trzech narodowości, pozostając przy tym fascynująco odrębny. Dzięki temu też, mimo, że to ponad sto km od rodzinnego Zabrza, czuję się tu nadal wyjątkowo swojsko. Do tego stopnia, że... chciałbym tu zamieszkać. Zapraszam więc na spacer, bez zbędnego komentarza - ten bowiem pojawi się z czasem, gdy kolejnym miejscom poświęcę nieco więcej uwagi. Zatem... ruszamy!

sobota, 24 września 2016

Nysa - miasto zranione

Nysa (łac. Nissa, historycznie Nisa, niem. Neisse) to jedno z najstarszych śląskich miast, leżące obecnie w województwie opolskim. Miasto położone jest na granicy Przedgórza Sudeckiego i Niziny Śląskiej i to właśnie ono stało się naszym kolejnym urlopowym celem, choć wcześniej przez nią już przejeżdżaliśmy, a nawet się zatrzymywaliśmy na dłuższe chwile. Dlaczego miasto zranione? Z racji na wojny i zniszczenia, które z racji na jej strategiczne położenie przetoczyły się przez miasto pozostawiając widoczne do dziś, niezagojone rany. 

piątek, 23 września 2016

Biskupia Kopa

Wczoraj dotarliśmy na szczyt Przedniej Kopy, więc dziś, korzystając z poprawy pogody, postanowiliśmy wejść na Biskupią Kopę. Jest to szczyt o wysokości 890 m n.p.m. w polskiej części Gór Opawskich, a zarazem najwyższe wzniesienie województwa opolskiego. Najwyższy jednak punkt góry, wraz z zabytkową wieżą widokową, znajdują się po czeskiej stronie.

czwartek, 22 września 2016

Góra Parkowa, Przednia Kopa, albo Chrobry

Góra Parkowa, czyli niemiecka Holzberg lub Góra Chrobrego, jak nazywają ją mieszkańcy Głuchołaz, to cel naszego dzisiejszego spaceru. Z premedytacją piszę spacer, choć przed chwilą użyłem słowa góra, bowiem wzniesienie to nie jest wymagające, a długi odcinek można pokonać już niestety pięknie wyrównaną i szeroką droga, wzdłuż której znajdują się kamienne kapliczki drogi krzyżowej. Ostało się tu jednak jeszcze kilka dzikich dróg i te naprawdę polecam. Zatem ruszamy na szczyt!

środa, 21 września 2016

Kłodzko i Wambierzyce - romantyczne tournée

Urlop przebiega w tym roku wyjątkowo spontanicznie, stąd też nagle, gdy przenieśliśmy się w nieco piękniejsze, górskie okolice, zachciało się nam wybrać także do Kłodzka. Tym sposobem duet zakochańców chwile później parkował już na wyspie piaskowej w tym pięknym mieście. Zwiedzanie rozpoczynamy od klasztoru franciszkanów, w którym niegdyś spędziłem sporo czasu i który też znam na wylot.

niedziela, 18 września 2016

Kasprzycki Trio - Tychy


Mieliście kiedyś wrażenie, że ktoś śpiewa tylko dla Was? Może niektóre piękniejsze niewiasty odpowiedzą twierdząco, jednak dla zdecydowanej większości z nas to raczej nierealne marzenie. Tymczasem dziś wieczorem, siedząc w pierwszej ławce, na samym środku, trzymając dłoń bliskiej sobie osoby, czułem się, jakby koncert był zagrany tylko dla nas. Artysta na wyciągnięcie ręki, nastrojowe światło, uśmiechy i znakomity kontakt Roberta Kasprzyckiego z widownią sprawił, że mimo głośnego śpiewu widowni, czuliśmy się tam całkowicie sami i wyjątkowi.

środa, 14 września 2016

Muzeum Wsi Lubelskiej

Wsi spokojna, wsi wesoła - chciałoby się rzec już po przekroczeniu progu tego specyficznego muzeum na skraju Lublina. Już po pierwszych krokach wiemy, że to miejsce przypadnie nam do gustu - malownicze ścieżki, domostwa zatopione w zieleni, biegające zwierzęta i obsługa, która w roboczych strojach krząta się tu i ówdzie niczym mieszkańcy przeniesieni z przeszłości do współczesności. Wszystko żyło, tętniło i zapraszało do zanurzenia się w historię, jaką ma tutaj do opowiedzenia nawet najmniejszy kamyk.

wtorek, 13 września 2016

Lublin - wzrusza do łez

W ramach zrobienia dobrego uczynku i jednocześnie spędzenia najwspanialszego urlopu w dotychczasowym kawałku życia z Kimś najbliższym sercu, we wtorek rano pomknęliśmy we dwoje srebrną strzałą w stronę jednego z najważniejszych polskich miast z czasów królewskich. Historia Lublina sięga bowiem VI wieku, miasto lokowano zaś na prawie magdeburskim prawdopodobnie za czasów Bolesława Wstydliwego około 1257. Zapraszam zatem na szybką wycieczkę po tym ciekawym i jakże wzruszającym mieście - dwa dni skondensowane w jeden, gdyby ktoś chciał sobie od razu usystematyzować.