sobota, 21 maja 2016

Juwenalia Śląskie

Po ostatnich przygodach na gliwickich Igrach byłem dość sceptycznie nastawiony do juwenaliowych klimatów. Ostatecznie jednak dałem się przekonać, że może nie będzie aż tak źle, tym bardziej, że i lista koncertujących zespołów zapowiadała się całkiem spokojnie i przyzwoicie. Wsiedliśmy zatem z Agą i Jankiem do mojej srebrnej strzały i pomknęliśmy w kierunku stolicy województwa snując luźne rozmowy o nadziejach na udany koncert i zwykłej ciekawości samego miejsca, w którym jeszcze żadne z nas nie było. Parkujemy pod galerią i ruszamy za tłumem młodzieży dziwiąc się, że jeszcze nie dobiega nas ze sceny ni jeden odgłos...

sobota, 14 maja 2016

Noc Muzeów w Kopalni Guido

Właściwie miałem zatytułować ten wpis Guido - kopalnia, która nie miała prawa powstać. Dla czytelniejszej jednak systematyki pozostawiam wpis pod mniej medialnym tytułem, który przy okazji zdradza przyczynę mojej wizyty 320 metrów pod ziemią. Skąd jednak pomysł na taki tytuł? Ano wszystkiemu winna postać  hrabiego Guido Henckel von Donnersmarcka. Choć miał on łeb do interesów, zdarzało mu się nie do końca wszystko przemyśleć zastępując zdrowy rozsądek wyłącznie analitycznymi i matematycznymi analizami...

czwartek, 12 maja 2016

Igry - Lipali i Lao Che

Igry, czyli gliwickie juwenalia od zawsze kojarzyły mi się z ciekawymi koncertami i rozszalałą publicznością. Do dziś zresztą wspominam pogo, w którym po kilku sekundach odkryłem istnienie kilkunastu nowych kości, a siniaki jeszcze długo przypominały mi o świetniej zabawie. Jednak najbardziej lubiłem zwyczajnie słuchać koncertów nie dając się porwać szaleńczym zapędom tłumu, który na widok aparatu w ręku zostawiał mnie w spokoju. Przez kilka lat nieobecności na Igrach sporo się jednak zmieniło...

piątek, 6 maja 2016

Chwila Nieuwagi w Tychach

Po tym koncercie Chwila Nieuwagi jest dla mnie już absolutnym priorytetem, gdy tylko będą znów grali w okolicy: Publika? Delikatnie mówiąc starsza i niemrawa. Oświetlenie? Jakieś było, choć niknęło w mroku teatralnych kotar... Sytuację uratował jednak zespół, który przygotował ze swojej strony absolutnie wszystko, by nic nie przeszkodziło w odsłuchu. A ten stanął na najwyższym poziomie, co przyznało moje towarzystwo, zwłaszcza bardzo wymagający w tej kwestii Piernik.