sobota, 31 lipca 2021

Awaryjny start

Dziś pierwszy raz od dawna pojawił się czas i możliwości. Pojawiły się też przeciwności - bo mimo, że pierwszy raz od dawna chciałem wsiąść na rower, ten postanowił strzelić wielkiego focha, że od lutego nie raczyłem go wyprowadzić na asfalt. A on biedny, głodny kilometrów tkwił w piwnicy sporadycznie utrudniając dostęp do zeszłorocznych zapasów przetworów. Ja jednak wiecie jestem dość upartym zwierzem i skutecznie doprowadziłem rower do porządku i zrobiłem pierwsze po dłuższej przerwie poważne kilometry.