Moje rodzinne miasto Zabrze obchodzi w tym roku okrągłą rocznicę 100-lecia nadania praw miejskich. To stosunkowo niewielki przedział czasu, który przy dobrym zdrowiu można tak naprawdę objąć jednym życiem ludzkim. I tak też podeszli do tego tematu pracownicy Muzeum Miejskiego w Zabrzu, którzy postanowili przedstawić historię tego stosunkowo młodego miasta oczami Antoniego Rolnika, górnika, który był wieloletnim naczelnikiem gminy Zaborze.
sobota, 22 października 2022
piątek, 21 października 2022
Strachy na Lachy w Wiatraku
Cześć stary, co robisz w piątek? - taki telefon może wróżyć tylko jedno! No pewnie, że wybiorę się na koncert do legendarnego klubu Wiatrak w Zabrzu, w którym, wstyd się przyznać, jeszcze nie byłem. Co z tego, że właśnie straciłem głos i brzmię, jakbym dzień wcześniej raczył się jedynie mocno zmrożonymi, gazowanymi i mocnoprocentowymi trunkami. Tym sposobem wieczorem wskoczyłem w glany i ruszyłem na spotkanie z Konradem, co już samo w sobie zwiastowało naprawdę dobrą zabawę. A kto na scenie? Również wielka legenda i wyjątkowo mocna pozycja pozycja każdego festiwalu: Strachy na lachy.
czwartek, 13 października 2022
Janusz Radek w Mrowisku
niedziela, 28 sierpnia 2022
Parada Lokomotyw Nysa 2022
Kto by pomyślał, że w stosunkowo niewielkiej Nysie może zgromadzić się taka rzesza miłośników kolejnictwa? Tak było poprzednio, nic więc dziwnego, że organizatorzy kolejny raz postanowili zorganizować paradę lokomotyw własnie na tutejszej stacji kolejowej, której układ torowy sprzyja manewrowaniu między peronami licznymi lokomotywami bez zakłóceń dla nieprzesadnie dużego ruchu lokalnego. Dodatkowo stacja węzłowa umożliwiła uruchomienie kilku pociągów specjalnych w kilku kierunkach: Goświnowic, Głuchołaz, Otmuchowa, Chróściny Nyskiej oraz pociągu pospiesznego do Katowic, Krakowa i Opola. Zatem pakujemy dzieciaki do auta i mimo groźno wyglądających, burzowych chmur, ruszamy na spotkanie z potężnymi maszynami.
niedziela, 10 kwietnia 2022
Robert Kasprzycki - Nameste
Wrzesień 2019 - wedle moich blogowych zapisków wtedy ostatni raz byłem na koncercie. A już od ostatniego koncertu Roberta Kasprzyckiego dzieli mnie aż pięć długich lat. W tym czasie Artysta wydał dwie płyty oraz zrealizował kilka naprawdę ciekawych przedsięwzięć pozwalających nie zwariować w pandemicznej rzeczywistości. Ostatnio jednak, równie opieszale jak śnieg za oknem, znikają ostatnie covidowe obostrzenia, a branża koncertowa, nieśmiało niczym pierwsze krokusy, wygląda w stronę szerszej publiczności. Radość moja była tym większa, że udało się zaplanować ten koncert w towarzystwie Konrada, co patrząc na nasze grafiki było naprawdę miłym zrządzeniem losu. Zatem z lekką zadyszką docieram do Katowic idealnie synchronizując się z moim towarzyszem. Wzrokiem wyławiamy baner klubu Nameste i chwilę później z rozgrzewającą herbatą w ręku, niczym loża szyderców, zasiadamy w ostatnim rzędzie widowni.