środa, 31 grudnia 2014

Rozliczenie

Wszystkie próby podsumowania kończącego się roku od tygodnia kończą się fiaskiem. Przecież podsumowanie nie może być z wyraźną tendencją spadkową, a taki niestety był miniony rok pod niemal każdym względem. Mało kilometrów przejechanych rowerem, mało koncertów i w ogóle jakichkolwiek wydarzeń wartych opisania, przez co mało też wpisów. Jest jednak taki aspekt, pod którym rok nie był stracony - muzyka. Odkryłem kilka niezłych zespołów, na rynek weszło też kilka ciekawych wydawnictw, dlatego na tym się skupię w ostatnich godzinach roku 2014. Oto moje trzy kategorie i po trzech wykonawców/zespołów

czwartek, 25 grudnia 2014

Ciepłych Świąt

Każdy ma jakieś świąteczne życzenia - ja chciałbym kiedyś mieć prawdziwą, żywą i zupełnie fantastyczną, małą sowę. Tak, żywą sowę. I zdaję sobie sprawę z konsekwencji jakie za sobą niesie takie dziwne pragnienie. Dlatego w tym roku życzę Wam, byście mieli odwagę marzyć, mieć marzenia i mieć siłę, zapał i energię do ich realizowania. A poza tym spędźcie te święta w gronie rodzinnym, jakkolwiek wielu z nas tego po prostu nie znosi. To wbrew pozorom bardzo ważne, ale nie będę prawić morałów, bo chyba sam nie jestem do tego odpowiednią osobą. Trzymajcie się ciepło, bo ponoć zima jeszcze nadejdzie!

niedziela, 16 listopada 2014

Grzegorz Turnau - finał Hope Festiwal 2014


Z twórczością Grzegorza Turnaua w naszym kraju spotkał się chyba każdy i bez trudu zanuciłby więcej, niż jeden przebój. Zaproszenie więc osoby o tak imponującym dorobku artystycznym wydaje się być jak najbardziej właściwe, gdy wieńczy finałowy koncert konkursu wokalnego Hope Festiwal 2014. Bo od kogo, jeśli nie od najlepszych, powinni się uczyć młodzi artyści?

piątek, 17 października 2014

Megawidowisko - Exodus

Exodus (hebr. שמות (Szemot) - „imiona" - od pierwszych słów księgi, gr. Εξοδος Exodos z Septuaginty), czyli Księga Wyjścia, druga księga Pisma Świętego. Należy do Pięcioksięgu, a według tradycji spisał ją sam Mojżesz, choć współcześnie uważa się, że fragmenty Księgi powstawały w różnych epokach historycznych, a w redakcji dominowała tradycja kapłańska oraz deuteronomiczna (teoria źródeł). Te skomplikowane fakty nie przeszkadzają sądzić, że prawdopodobnie każdy Chrześcijanin, i nie tylko, zna historię Mojżesza, który wyprowadził Izraelitów z Egiptu do Ziemi Obiecanej.

sobota, 4 października 2014

Robert Kasprzycki - Cztery [PREMIERA]

Jeśli ktoś mnie odrobinę lepiej zna, wie, że Robert Kasprzycki znajduje się w ścisłej czołówce, jeśli nie na szczycie listy ulubionych muzyków. Nasza znajomość trwa od końca lat '90, kiedy to w radiostacjach królowało Niebo do wynajęcia. Niestety w uszach słuchaczy najczęściej utkwi tylko jedna melodia i mało kto sięgnie po kasetę, czy płytę. Ja jednak miałem szczęście trafić na całą płytę, później kolejną, aż ostatecznie trafił się koncert. I tak zostałem już wiernym fanem i trwam w tym stanie po dziś.

sobota, 20 września 2014

Szlakiem Zabrzańskich Hoteli


Muzeum Miejskie w Zabrzu i Zabrzańska Masa Krytyczna wróciły do tradycji poznawania historii naszego miasta na rowerze, dlatego gdy tylko deszcz ustał, na pl. Wolności zameldowała się całkiem spora grupa miłośników poznawania historii miasta w ten właśnie sposób - na rowerze. A samo zwiedzanie znakomicie wpisało się w kończący się powoli cykl Europejskich Dni Dziedzictwa.

sobota, 13 września 2014

Trawipol II - dawny Linodrut

Zabrze swoje lata świetności zawdzięcza, jak wiele śląskich miast, górnictwu. Jednak las sterczących kominów w panoramie miasta to nie tylko zasługa kopalń i koksowni, ale i wielu innych, potężnych zakładów. Nasze miasto wiele zawdzięcza właśnie takim przemysłowym potworom, dzięki którym mieszkańcy mieli prace, a zakłady prócz swoich siedzib, kolejnych hal i kominów budowały dla swoich pracowników wspaniałe osiedla.

niedziela, 31 sierpnia 2014

Pogoda po Irlandzku - Carrantuohill w Bytomiu

Mawia się, że w Irlandii są dwa stany pogody: pada, lub za chwilę będzie. Dziś owa pogoda spłatała nam figla i scenografia przerosła nawet irlandzką, dżdżystą, mglistą i melancholijną. Ulewy przeplatane burzami i po prostu deszczem - w takich oto warunkach przyszło nam dziś zanurzyć się w niezwykłe piękno muzyki folkowej wykonywanej przez jeden z najlepszych na świecie zespołów - Carrantuohill.

środa, 6 sierpnia 2014

Urząd Pracy - rozwiane wątpliwości


Od dłuższego czasu jestem nieszczęśliwym, statystycznym, polskim bezrobotnym. To wątpliwy powód do dumy, staram się więc czym prędzej ów niefortunny stan rzeczy zmienić. Pytam więc znajomych, afiszuję się z poszukiwaniem pracy w internecie, rozsyłam swoje CV na prawo i lewo, załączę je nawet znów na końcu niniejszego wpisu. W całej tej desperacji postanowiłem też udać się do Powiatowego Urzędu Pracy w Zabrzu, o czym zresztą już pisałem. Dziś nadszedł czas na kolejne starcie.

niedziela, 27 lipca 2014

Co mnie wkurza


Klasyk. Dziś, nieco na przekór, także wymienię trzy rzeczy, które mnie wkurzają u ludzi - nie tylko polaków. Wymienię, bo natchnęła mnie do tego krótka przejażdżka po okolicy, którą wciąż dotykają te same problemy. Lista drobiazgów, które wydaje mi się dość łatwo poprawić i mówię to bazując na własnym doświadczeniu. Co to więc takiego? Zacznijmy wyliczankę:

niedziela, 20 lipca 2014

120 km samotności

Tytuł zrodził się w głowie w trakcie drogi powrotnej. Taka prawda - przejechałem wczoraj dokładnie 120 kilometrów sam na sam ze swoimi myślami i gdyby nie rozmowy na postoju, wpół drogi, byłaby to iście ascetyczna wyprawa wgłąb siebie. Jednak te pół godziny towarzystwa nie zmieniło tego, że całą drogę byłem tylko ja, rower i koszmarny upał, przez który nawet asfalt dziś zdawał się lepić do opon. Po co więc c ogóle porywałem się z rowerem w taki upał? Żeby osiągnąć cel - odpowiednio trudny, jednak realny. Żeby mieć nadal cierpliwość w walce o inny - znalezienie pracy.

poniedziałek, 14 lipca 2014

Bardzo ważne bzdury


Pewnie nie odkryję dziś Ameryki, ale czasem sobie warto przypomnieć pewne oczywistości. A już najbardziej, gdy po prostu człowiekowi tak po prostu źle. Łatwo zapętlić się w spiralę beznadziejności mnożąc kolejne przyczyny owego stanu. Nie mniej tylko z ciemności widać światło - w odwrotną stronę trudniej i właściwie nie ma takiej potrzeby. Dziś zatem z ciemności proponuję wypatrywać symbolicznego światła w bardzo namacalnych przedmiotach, czynnościach i myślach. I obiecuję, że światełko na końcu tunelu to nie pociąg - w naszym kraju i tak by się spóźnił, co w tym wypadku już jest pozytywną myślą - nie przejedzie nas.

piątek, 20 czerwca 2014

Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy!


Co tu dużo mówić - Hey to żywa legenda polskiej sceny muzycznej z imponującym dorobkiem w sumie już dwunastu platynowych płyt, w tym poczwórnej za pierwszy album Fire z 1993 roku. Jednak dorobek płytowy nie świadczy o tym, co dziać się będzie na scenie, dlatego bez chwili wahania pojechałem wieczorem do Gliwic, żeby przekonać się na własnej skórze. I nie zawiodłem się w najmniejszym calu, bowiem Hey zagrało na jeszcze wyższym poziomie, niż w studio, co przywróciło mi wiarę w starsze polskie zespoły, że dają jeszcze z siebie wszystko, a nie ciągną na siłę kasę za nazwiska nie reprezentując już sobą nic, nad kilku dziadków na scenie bez najmniejszego zapału.

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Legendy głoszą prawdę - Urząd Pracy


PUP - Powiatowy Urząd Pracy, choć wpisując tajemniczy skrót w znaną wyszukiwarkę grafiki można się nieco zdziwić. Obawiam się, że dość spora liczba obywateli naszego kraju miała nieprzyjemność zaglądać do tego niezbyt optymistycznego miejsca owianego wieloma legendami, mitami i niewiarygodnymi opiniami. Niedawno i ja drugi raz w życiu przekroczyłem próg PUPu dzięki czemu miałem nieprzyjemność przekonać się, że wiele z tych niewiarygodnych opowieści jest... niestety prawdą.

niedziela, 15 czerwca 2014

Industriada 2014


Tym razem mnie nie było, choć jeszcze dzień wcześniej plany były wyjątkowo śmiałe. To na szczęście nie przeszkadza w XXI wieku trzymać rękę na pulsie i na bieżąco wiedzieć co się dzieje. W ślad więc za organizatorami pokuszę się zatem o kilka słów podsumowania całej imprezy patrząc na wszystko nieco szerzej.

czwartek, 5 czerwca 2014

Twoja przeszłość

Jen říká tak mě tu máš, tak si mě zvaž, pozvi mě dál, jestli mě znáš - jsem tvoje minulost
(tłum.: I powie: Oto mnie masz, taką mnie znasz, uchyl mi drzwi, siądźmy dziś Ty i ja – Twoja przeszłość)
Jaromír Nohavica - Minulost



Tym czeskim akcentem chciałbym zaprosić do wspominania obiektu, który jeszcze trzy lata temu stanowił ze swoim lekko krzywym kominem stałą część mikulczyckiego krajobrazu. Mowa oczywiście o kominie i całym kompleksie nieistniejącej już niestety gorzelni - niestety z racji oczywiście na obiekt, choć przyznam, że i szlachetnego trunku z tego miejsca z chęcią bym zakosztował. Dziś jednak to miejsce pożarła buldożerami przeszłość.

niedziela, 4 maja 2014

Do kolekcji

Można by powiedzieć, że sprawdzam, czy i co jeszcze w okolicy stoi, a co rozpadło się niestety pod moją wcale nie tak długą nieobecność. Dlatego i dziś trasa z Agą i Jankiem była wystarczająco zawiła, by odwiedzić takich kilka miejsc. Koniec końców szczęśliwie przykuła nasz wzrok "stonka", czyli SM42 dzięki czemu drogi zawiodły nas jednak w jakieś miejsca, których wcześniej nie odwiedzaliśmy.

środa, 30 kwietnia 2014

Przystanek pierwszy


Wróciłem do Zabrza, co oznacza, że wracam też do jeszcze lepszego poznawania okolicy. Tym razem pojawiła się okazja, by z Jankiem rozprostować kości i sprawdzić, czy nasze rowery w ogóle jeszcze działają. Jak się okazało mają się całkiem nieźle, ruszyliśmy więc z wolna pojeździć po najbliższej okolicy z planem dotarcia przed dwudziestą do Wieszowy, żeby odebrać Agę, która również dziś była zroweryzowana. A że czasu nam pozostało sporo, wybraliśmy się zobaczyć co jeszcze pozostało po tutejszej stacji PKP.

wtorek, 25 marca 2014

Na północ Westeros

Dokładne przestudiowanie mapy nie zawsze daje sensowne rezultaty, zwłaszcza, gdy nogi zaniosą gdzieś indziej, lub... na horyzoncie pojawi się coś ciekawszego, od samego szlaku. Tak było dziś, gdy zamierzałem w ramach dłuższej przechadzki w poszukiwaniu wiosny powędrować żółtym szlakiem. Szybko się okazało, że wypatrzyłem w oddali jakieś ruiny, więc po prostu musiałem je zobaczyć!

czwartek, 13 marca 2014

Cienko przędąc

Gdzieś w zakamarkach znalazłem kiedyś mapę Kotliny Kłodzkiej i dość dokładnie ją przestudiowałem, by odnotować sobie w głowie co ciekawsze miejsca i drogi wiodące do nich. W efekcie powstała niezbyt pokaźna, ale zawsze, lista miejsc, które w najbliższym czasie planuję odwiedzić na rowerze. Teraz zostało już tylko wyczekiwać dobrej pogody, a o taką tej przedwczesnej wiosny na szczęście nie trudno.

środa, 5 marca 2014

Czas STOP

Zaczynamy Wielki Post. Zatrzymuję więc zegarek, wyłączam telewizor i internet i zachęcam, by zrobić podobnie. Może nie od razu na całe 40 dni, bo w mig do połowy z was zapukaliby smutni panowie zapytać, czy aby czegoś nie ukrywacie. Ale tak na kilka dni warto. Zastanówmy się nad sobą, bądźmy przez chwilę dla siebie egoistami i zobaczmy co z tego wyjdzie - bo można dojść do zaskakujących wniosków. A na pewno zmienić się na lepsze. I przy okazji odkryć po co właściwie jest ten Wielki Post.

czwartek, 27 lutego 2014

Wambierzyce

Kolejny słoneczny czwartek nie mógł zostać zmarnowany. Od jakiegoś czasu zresztą nie marnuję ani jednej słonecznej przechadzki, by wyjść gdzieś na spacer, lub rower. Tym razem przyszła znów kolej na rower, a że zapas czasu był kuszący, postanowiłem pokonać pierwszy raz w tym roku odrobinę większą odległość, co pod koniec lutego i tak wydaje się niezłym wyczynem. Rzut oka na mapę, szybka konsultacja i padło na Wambierzyce.

środa, 12 lutego 2014

Słodkie słowo wolność

Wydawałoby się, że każdy z nas doskonale wie, czym jest wolność. Bo to jedno z niezbywalnych praw człowieka, które dziś pozwolę sobie wyekstrahować nawet ponad wszelką religię. Już Kartezjusz twierdzi, że Wolność jest źródłem godności człowieka. I dziś to słowo przewija się bardzo często choćby w porannej prasie, czy wieczornych wiadomościach. Obawiam się jednak, że większość z nas, choć nieustannie pragnie i domaga się wolności, jest zupełnie zniewolona, a winni jesteśmy sobie sami.
Tak bardzo popularne jest twierdzenie, że wolność znaczy wszystko mi wolno, podczas gdy ja pokuszę się o zdefiniowanie wolności nieco inaczej: nie muszę. Wydaje się, że już samo musieć przy definicji wolności jest nie na miejscu, jednak gdy dokładnie przyjrzymy się temu założeniu, zrozumiemy. Wolność to taki stan, w którym owszem, mogę wszystko, ale też mogę powiedzieć, że tego nie potrzebuję - zupełnie wolno i bez skrępowania.
I tu pojawia się problem, bo my sporo rzeczy w życiu musimy - od naszych elementarnych potrzeb, przez wszystkie nasze przyzwyczajenia i nałogi, po życiowe aspiracje. I o ile podstawy naszych potrzeb wg. Piramidy Maslowa właściwie nie mam nawet zamiaru się czepiać - w końcu każdy z nas powinien mieć możliwość zaspokojenia swojego głodu i innych potrzeb wraz z ogólnym poczuciem bezpieczeństwa, to jednak każdy wyższy poziom w tej piramidzie staje się już powodem do obaw. Bo czy jestem wolnym człowiekiem, gdy chociażby muszę sięgnąć po papierosa, muszę obejrzeć ów wieczorne wydanie wiadomości, muszę się uczyć żeby zrobić karierę i muszę jeszcze wiele innych spraw? Bo między muszę, a chcę zionie kolosalna przepaść i to właśnie ta różnica wydaje mi się stanowić o naszej prawdziwej wolności. A gdy już rano będziemy mogli stanąć przed lustrem i powiedzieć sobie prosto w oczy jestem wolny, bo czuję się wolny, wtedy można powalczyć o coś więcej.

sobota, 25 stycznia 2014

Kolędowanie z Magdą Anioł

Gdyby ktoś jeszcze kilka dni temu powiedział mi, że będę na koncercie Magdy Anioł i w dodatku będę dobrze się bawił mimo zimna, z pewnością uśmiechnąłbym się do niego i powiedział co najmniej: nic z tego. Tymczasem od dłuższego czasu okolicę zdobi kilka plakatów o zbliżającym się koncercie kolędowym, który chciałem mimochodem ominąć jakby bokiem. Gwiazdą wieczoru miała być oczywiście wspomniana już pani Magda, poprzedzać ją miały natomiast schole i chórki z całego Kłodzka. W końcu jednak postanowiłem, że spojrzę i posłucham co tak właściwie się kroi raptem „za ścianą” i zszedłem z piętra na chór kościoła i z współbraćmi począłem obserwować rozwój wydarzeń na „scenie”.