środa, 24 lutego 2010

Ona

W sumie poznaliśmy się już trzy miesiące temu i zakochaliśmy się w sobie od pierwszego wejrzenia. To było cudowne, grudniowe popołudnie w Gliwicach. Cóż by o niej opowiedzieć? Jest mroczna, jak chyba wszystko, co lubię, odpowiadający mi temperament i charakter, przepiękna, smukła sylwetka, uwielbia być fotografowana jak nikt … Wziąłem ją bez większego zastanowienia do siebie i od tej chwili spędzamy ze sobą każdą wolną chwilę, choćby to miało być pięć minut. Mowa oczywiście o mojej ukochanej gitarze. I tu w tym miejscu zastanawiam się, bo czas chyba najwyższy, jakie dać jej imię? Proponuję Lucy, a wy, drodzy czytelnicy mojego bloga? Dlaczego Lucy? Sami zobaczie i posłuchajcie.


poniedziałek, 22 lutego 2010

Bobby McFerrin

Bobby McFerrin nazywany jest jednym z cudów światowej muzyki. Artysta jest zdobywcą 10 nagród Grammy, uznawanym za jednego z najbardziej znanych na świecie innowatorów i improwizatorów wokalnych, jest wybitnym dyrygentem, twórcą jednej z najpopularniejszych piosenek końca XX wieku, a także zapalonym rzecznikiem edukacji muzycznej. Jego płyty sprzedały się w nadkładzie 20 milionów egzemplarzy, zaś współpraca z takimi artystami jak Yo-Yo Ma, Chick Corea i Herbie Hancock uczyniła z niego prawdziwego ambasadora muzyki klasycznej i jazzu. McFerrin posiada czterooktawową skalę głosu i szeroki zakres technik wokalnych. To ostatni prawdziwy człowiek renesansu w świecie muzyki, badacz wokalny, który łączy własne pomysły z jazzem, folkiem i muzyką świata – chóralną, a cappella i klasyczną. Jako dyrygent posiada słuch orkiestrowy, przez co jego inwencja wokalna zdaje się nie mieć granic. Potrafi zaśpiewać na przykład zainspirowane trąbką partie w standardzie jazzowym „Round Midnight” albo interpretuje partie fletu i wiolonczeli w dziełach Fauré i Vivaldiego, czy też po prostu tworzy jakieś zupełnie nowe brzmienie.

Filharmonia Dowcipu

Program Waldemara Malickiego od lat cieszy się powodzeniem. Niedawno jego formuła uległa pewnym zmianom – do grona wykonawców dołączyli Zenon Laskowik i Jacek Fedorowicz. Zapraszamy więc na kolejny wspólny występ. W programie widowiska znajdą się zarówno klasyczne skecze „Filharmonii Dowcipu” z Waldemarem Malickim i Bernardem Chmielarzem na czele fantazyjnej orkiestry oraz czwórki nieco odjechanych wokalistów, jak i najnowsze skecze Zenona Laskowika i Jacka Fedorowicza. Koncert to tradycyjnie już trzy godziny wyśmienitej zabawy z małą tylko przerwą, błyskotliwa pianistyka i żarty, zaskakujące aranżacje utworów klasycznych i współczesnych oraz niekonwencjonalne pomysły Jacka Kęcika na połączenie wszystkiego we w miarę spójną całość. Dobra rozrywka zapewniona!

niedziela, 21 lutego 2010

Niedziela

Niedziela to chyba mój ulubiony dzień z całego tygodnia, bo, jak sama nazwa wskazuje, nic się nie robi szczególnego... Poza tym w tym cudownym dniu przysługuje tak zwana przechadzka, czyli możliwość zwiedzania okolicy, w której w sumie i tak nic ciekawego się nie dzieje. Bynajmniej nie dziś i nie dla mnie. Liżące mnie co chwila zza szyby słoneczne promienie, zachęciły do wyjścia w plener. Stosownie odziany postanowiłem iść w górę Nysy, czyli tej rzeczki, która tak niestrudzenie płynie zaraz za murami naszego klasztoru i jest przyczyną wszechobecnej wilgoci w wyżej wspomnianym budynku. Ale wracając do tematu, zabrałem ze sobą coś, co pozwoliło utrwalić mi też kilka ładnych widoków tak miło wróżących, że wiosna jednak się zbliża i to najpewniej kajakiem czy inną łodzią podwodną, bo lód nie dał jeszcze za wygraną na całej długości rzeki. Jednak budujący jest fakt, że ciepłe słoneczko w połączeniu z ciepłym wiatrem powoli radzą sobie z wszechobecną bielą, która zmusza wręcz do noszenia okularów o nieco ciemniejszym szkle. I tak dzisiejsza szczególna przechadzka trwała jakieś 5km, po których okazało się, że skończyło mi się Kłodzko, o czym nieomieszkał mnie poinformować znak przy drodze. Jako, że i tak oddaliłem się nieco od Nysy z braku stosownej drogi, postanowiłem powziąć strategicznie przemyślany odwrót i udać się już bardziej utwardzoną jezdnią w kierunku powrotnym zarówno w stronę rzeki, jak i klasztoru… 

czwartek, 18 lutego 2010

Chopin w DMiT

Zabrze mocnym akcentem włącza się w obchody Roku Chopinowskiego. W Domu Muzyki i Tańca zagra sam Piotr Paleczny. Towarzyszyć mu będzie orkiestra Filharmonii Zabrzańskiej pod dyrekcją Sławomira Chrzanowskiego. W programie koncertu znalazły się Koncert fortepianowy e-moll op.11 Fryderyka Chopina oraz VIII Symfonia h-moll „Niedokończona” Franza Schuberta. W 2010 r. przypada 200-setna rocznica urodzin najwybitniejszego polskiego kompozytora. Zgodnie z uchwałą Sejmu RP rok 2010 został ustanowiony Rokiem Fryderyka Chopina. Fryderyk Chopin uznawany jest za jednego z czołowych pianistów i przedstawicieli muzyki okresu romantyzmu na świecie. Nazywany bywa poetą fortepianu. Choć należy do najchętniej granych kompozytorów muzyki fortepianowej, jego dzieła wymagają od wykonawcy znakomitego warsztatu i wirtuozerii. A tym bez wątpienia może się poszczycić Piotr Paleczny. Artysta urodził się w 1946 r. w Rybniku. Jest absolwentem Akademii Muzycznej w Warszawie, gdzie prowadzi klasą fortepianu. W latach 1985–2000 był jurorem Konkursu im. Fryderyka Chopina w Warszawie, a od 1993 r. dyrektorem artystycznym festiwalu im. Fryderyka Chopina w Dusznikach-Zdroju. Jest laureatem wielu międzynarodowych konkursów pianistycznych, m.in. w Sofii, Monachium i Bordeaux. Zabrzański koncert to z pewnością nie lada gratka dla wielbicieli muzyki poważnej.

niedziela, 14 lutego 2010

Modlitwa św. Franciszka

Najwyższy, chwalebny Boże, rozjaśnij ciemności mego serca i daj mi, Panie, prawdziwą wiarę, niezachwianą nadzieję i doskonałą miłość, zrozumienie i poznanie, abym wypełniał Twoje święte i prawdziwe posłannictwo.

środa, 10 lutego 2010

Nawet

Dziś tak jakoś sentymentalnie chcę z Grzegorzem zaśpiewać "Nawet". "Nawet jeśli tam nie będzie spodziewanych braw Nawet jeśli nas nie czeka dionizyjski bal Nawet jeśli się nie spełnią sny Żaden Charon ani nawet Styks Sen o życiu będzie sam się śnić Nawet jeśli się okaże że tam nie ma nic... ... będę zawsze kochał" Zresztą, posłuchajcie samego mistrza:

poniedziałek, 8 lutego 2010

Myśl na dziś

Od dziś, w menu po prawej, widnieje znów "myśl na dziś", czyli java skrypt, który kosztował mnie dziś 3 godziny pisania, a ma za zadanie co dnia wyświetlać datę i rzucać jakąś myślą, bądź składać życzenia znajomym. Mam nadzieję, że dobrane przeze mnie sentencje, cytaty i inne przydatne informacje w tym skrypcie zachęcą was do jeszcze częstszego odwiedzania bloga i wzbudzą uśmiech na twarzy, a czasem zachęcą do refleksji, czy może nawet kogoś zainspirują :)

Narty

Choć wszyscy wiedzą, że ślimaki niewiele mają wspólnego, to jednak ja, podobno ślimak, udałem się już drugi raz do Zieleńca, by w mało kontrolowany sposób spadać z góry po śniegu teoretycznie na dwóch kawałkach jakiegoś, mającego być substytutem drewna, laminatu. Dziś wiem jedno - wszystko mnie boli :) Prawdę mówiąc nie przegapiłem żadnej okazji, żeby bliżej przyglądać się pokrywie śnieżnej na stoku, a widok moich spektakularnych upadków rozbawił pewnie nie jedną osobę. Nie mniej, zdażało się, że docierałem do końca trasy i na wyciąg w jednym kawałku i to bez upadków. Ale co to za zabawa? Monotonne zjeżdżanie czasem trzeba sobie umilić jakimś wypadkiem :) Koniec końców polubiłem narciarstwo i będę się starał jeszcze wybrać do Zieleńca na czterogodzinne białe szaleństwo - śnieg czasem jednak nie jest taki zły :)

sobota, 6 lutego 2010

Bicykl

Czas przemykał polami na starym bicyklu. Z przodu miał wielkie koło, z tyłu małe, jak to bicykle miewają. To zabawne, bo zupełnie podobny on, czas mizerny, do swego bicykla, wiernego towarzysza podróży. Sam też raz chwilą się dłuży, raz umyka, to wolniej, to szybciej się kręci, jak koła jego bicykla...

2010.02.04.