poniedziałek, 11 listopada 2013

Mariańska Górka/Górka Maryi

Mariańska Górka to wzgórze oddalone o 1,8 km na wschód od Kłodzka ostatnimi czasy częściej znane jako Górka Maryi, lub dla starszych po niemiecku Spittelberg. Ma zaledwie 353 m n.p.m. a wdrapanie się na jej szczyt to czysta, kilkuminutowa przyjemność, zwłaszcza, po kolejnym dłużącym się tygodniu, gdy nie wychylało się nazbyt nosa poza mury domostwa.
Widok ze szczytu.

Niewielkie wzniesienie ma wyraźny kształt kopca z łagodnymi zboczami. Góra wyrasta na końcu ramienia odchodzącego na południowy-zachód od rozrogu Łaszczowej przez Kłapacz. Od wschodu wzniesienie oddziela od Szyndzielni potok górski Jodłownik. I brnąc jeszcze w ów skomplikowane analizy można by dodać, że zbudowana jest z dolnokarbońskich szarogłazów, zlepieńców i łupków ilastych, czyli tego, czego w tutejszych okolicach jest całkiem sporo. 
Jedna ze stacji, w tle kaplica.
 Trudno doszukać się niestety zbyt wielu ciekawych informacji o tym miejscu poza oczywistościami, które widać: na szczytowym placu wznosi się kaplica, niszczejąca pustelnia, a całość otoczona jest stacjami Drogi Krzyżowej. Na szczyt prowadzi stara aleja, częściowo poprowadzona po kamiennych stopniach, wzdłuż której slalomem wiodą kolejne stacje Drogi Krzyżowej, które w całości składają się na małą Kalwarię.
Opustoszały plac, kolejne stacje i usytuowana na zboczu pustelnia.
Kaplicę wybudowano około 1715 r. za zgodą jezuitów z Kłodzka, do których należał ten teren. W 1846 r. przy kaplicy osiedlił się pierwszy pustelnik, którym był Johannes Treuter, miejscowy tkacz, później franciszkanin. Zasłynął produkcją ziołowego Balsamu Jerozolimskiego, który wśród miejscowych cieszył się wyjątkowym powodzeniem i uchodzącego za panaceum. 
Widok na cały plac z kapliczką w głębi. Pustelnia, poza kadrem, po lewej stronie.
Po różnych kolejach losu pustelnia ostatecznie opustoszała i powoli podupada w ruinę pod czujnym okiem konserwatora zabytków, który nie pozwala na jakąkolwiek sensowniejszą adaptację zabudowy, bowiem koszta renowacji budynku są zupełnie nieopłacalne. Dawno minęły też czasy świetności i popularności pustelniczego życia, pozostaje więc już tylko czekać i odwlekać w czasie upadek kolejnego, może niezbyt pięknego, nie mniej cennego świadectwa historii tego miejsca.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Śmiało, zostaw komentarz :)