poniedziałek, 28 października 2013

Młynów

To miejsce wpadło mi w oko już w trakcie pielgrzymki do Barda. Wczoraj natrafiła się okazja, żeby przyjrzeć się z bliska dwóm kominom, które samotnie wygrzewały się w słońcu u podnóża niemal pionowej skarpy. Coś, co z daleko wydawało się wyjątkowo malownicze dziś okazało się z bliska jeszcze bardziej intrygujące, choć dostać się tam wpierw wcale nie było łatwo...

Młynów położony jest w Sudetach, u południowo-wschodniego wlotu Przełomu Bardzkiego na granicy z Kotliną Kłodzką. Od Kłodzka zdaniem cioci wikipedii jest tam zaledwie 5,6 km, mnie jednak dotarcie tam metodą prób, błędów i pytania miejscowych zajęło nieco więcej czasu i przypadających na ten czas kilometrów, co akurat po tak długiej przerwie od jeżdżenia rowerem zupełnie nie przeszkadzało.
W końcu malowniczym, stromym i wyjątkowo krętym szlakiem trafiłem na właściwy most nad Nysą i tym sposobem trafiłem już bez przeszkód pod sam kompleks zabudowy dawnych zakładów niewiadomego przeznaczenia. Wstęp wzbroniony? Cóż, przyjrzałem się więc wszystkiemu z zewnątrz, wpierw jednak objechałem wszystko wokół przyglądając się przy okazji pobliskiemu kamieniołomowi szarogłazów.
Młynów, ulokowany na trasie jednego z najstarszych szlaków handlowych, funkcjonujący już w epoce brązu (szlak bursztynowy) sięga swą historią gdzieś w mroki średniowiecza. Z tej zabudowy nic jednak po dziś nie pozostało, lub nic nie udało mi się dostrzec. Zresztą ów wieś nigdy nie była zbyt duża, a jedynym powodem jej istnienia był młyn wodny i niewielki kamieniołom, o których wspominają dokumenty datowane na 1361 rok.
Słońce uśmiechnęło się mocniej do tej maleńkiej wioski po zbudowaniu w 1895 roku papierni. Należała ona do jednych z pierwszych w Sudetach nowoczesnych fabryk, a jej właścicielem była firma Schöllera. Na przełomie XIX i XX wieku rozbudowywano także tutejsze kamieniołomy.
Po 1945 ziemia kłodzka znalazła się w graniach Polski, a niemieckich mieszkańców wysiedlono w głąb Niemiec. Od razu przystąpiono wtedy do uruchomienia papierni, a zakład przechodził z rąk do rąk i podlegał razem z zakładami w Bardzie i innymi, Czułowskim, a następnie Głuchołaskim Zakładom Papierniczym. Podjęto się też modernizacji zakładu, instalując pierwszą po wojnie na ziemiach polskich, nową maszynę papierniczą. Po 1954 roku powstały Bardzkie Zakłady Celulozowo-Papiernicze pod które należała i młynowska papiernia. Mimo, iż zakład przez wiele lat stanowił poważne zagrożenie dla środowiska ze względu na duży zrzut toksycznych ścieków do Nysy Kłodzkiej dotrwał do 1990 roku.
Do 1973 roku eksploatowano również kamieniołom szarogłazów, który stopniowo likwidowano, aż pozostało czynne tylko jedne wyrobisko, które dziś funkcjonuje tylko okresowo i pozyskuje się z niego tłuczeń drogowy.
 Dzieła zniszczenia dopełniła w 1997 roku powódź tysiąclecia. Wielka woda zabrała ze sobą także most łączący Młynów z Ławicą, który został odbudowany dopiero dzięki wsparciu ze strony Unii Europejskiej. Od tego czasu miejsce to zdaje żyć się swoim życiem, a czas stoi jakby w miejscu, a odwiedzający to miejsce co jakiś czas turyści, czy organizatorzy spływów kajakowych zdają się być tylko natrętnymi intruzami w tym podobnym do dziesiątek innych, okolicznych wiosek, o których skarbach dawno zapomnieli już nawet sami mieszkańcy...

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Śmiało, zostaw komentarz :)