poniedziałek, 7 grudnia 2009

My December

This is my december  This is my time of the year  This is my december  This is all so clear

To jest mój Grudzień, mój wspaniały i magiczny czas. W tym roku jeszcze bardziej czekałem na ten miesiąc niż zwykle. Po pierwsze i raz jeszcze pierwsze, bo pierwszy raz przypadło nam zorganizować coś od siebie - przedstawienie, koncert, cokolwiek, żeby tylko ten wieczór nie był nudnym wieczorem przed telewizorem. Dalej dla tego, że uwielbiam roraty, choć dobija mnie wizja, że są codziennie o 6:00. Ale czego się nie robi dla bycia bliżej Boga? Już mieszkamy "pod jednym dachem". Wielkimi krokami zbliżają się już święta - w marketach wyrosło pełno zielonych drzewek, nad ulicami wiszą mieniące się różnymi kolorami girlandy lampek i zieleni, chodnik nawet wydaje się nabierać, przesiąkać świąteczną atmosferą. Już za kilka chwil zaczniemy budować szopkę w kościele - wielką, jak na franciszkanów przystało. A potem pojadę do domu na święta. Ostatni raz spędzę święta w domu, bo za rok już nie będzie takiej okazji, a dalej najpewniej już też nie. Wrócę do Zabrza z nadzieją, że przywita mnie delikatny pocałunek płatków śniegu na policzkach, obejmie mnie zapach pierników i spędzimy te święta razem. I zobaczę kilka znajomych, uśmiechniętych twarzy i wszystko będzie pięknie, razem zaśpiewamy kolędy. A potem powiem, że mam urodziny i że spędzę je na Górce wśród przyjaciół i będzie dalej wspaniale. I aż po nowy rok będę na Górce i tam spędzę kolejnego sylwestra i rok rozpocznę mszą w bazylice a później wzniesiemy toast kubkiem mleka!

Tak, to jest mój Grudzień, jak wspaniale, że już jest... Do zobaczenia!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Śmiało, zostaw komentarz :)