piątek, 10 maja 2013

Pomarańczowa rewolucja bibliotekarzy

Raz w roku, w ramach przedłużonego świętowania "Dnia Bibliotekarza", który wypada dokładnie ósmego maja, odbywa się ogólnopolska, szalona akcja "Odjazdowy Bibliotekarz". Dla tych, którzy nie mieli przyjemności uczestniczyć w pierwszej edycji już śpieszę z wyjaśnieniem, że bibliotekarze gdzieś w Polsce wpadli na pokręcony pomysł, by wyjść spomiędzy pachnących papierem i kurzem półek i regałów na zewnątrz i przewietrzyć swoje osowiałe umysły. A że rower nadaje się do tego najlepiej, pomysł sam się wymyślił i tak powstało ekstremalne połączenie bibliotekarz-rowerzysta.


Pewnego więc dnia bibliotekarze w Zabrzu doszli do tych samych wniosków, co ich koledzy, zwrócili się więc do Zabrzańskiej Masy Krytycznej o pomoc i tak powstała najliczniejsza w 2012 roku edycja Odjazdowego Bibliotekarza w Polsce. W tym roku zmobilizowane siły bibliotekarzy, rowerzystów, masowiczów i... dwóch zaskoczonych tchórzofretek stworzyły razem pomarańczowy peleton na 180 rowerów! Szybka kalkulacja i wychodzi nam, że gdyby jechać gęsiego, w rozsądnych odległościach między sobą, można by stworzyć piękny, półkilometrowy sznur rowerzystów ;-)






Nie muszę pisać, że było fajnie? Bo było, nawet bardzo, bardzo, bardzo. I co z tego, że przyjechałem wprost z pracy "na ostatnią minutę". Wygłosiłem wierszyk na powitanie i ruszyliśmy świetnie się bawiąc, a ja w tym czasie zdążyłem spokojnie przywitać się ze wszystkimi, chwilę porozmawiać, a peleton wciąż się dłużył i ciągnął, co tylko przyprawiało o ogromny uśmiech na twarzy. A na mecie czekała na nas tradycyjna moc atrakcji: nagrody za szprychówki, bookcrossing, darmowe książki, konkurs z wejściówkami na basen i do spining club'u, pokazy pierwszej pomocy, prelekcja o historii roweru i oczywiście najważniejsza, fantastyczna, autorska, zimna, orzeźwiająca i pobudzająca Yerba z miejscowej, zaprzyjaźnionej herbaciarni


Tak, to było fantastycznie spędzone kilka ostatnich godzin bardzo długiego i męczącego dnia, na koniec wiec podziękowania:
  • http://www.biblioteka.zabrze.pl/ za podjęcie się współpracy z nami przy organizacji tego wydarzenia, które mamy nadzieję już na stałe wpisze się w nasz kalendarz pomarańczowym flamastrem
  • Kubushowi za organizacyjne dogranie wszystkiego na linii Masa-Biblioteka-Sponsorzy
  • Goofy'emu i Jankowi za ogromną ilość zdjęć, które umieściłem w tym wpisie, a których więcej znajdziecie w ich albumach: Goofy i Janek.
  • wszystkim uczestnikom, bez których to wszystko byłoby bez sensu...

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Śmiało, zostaw komentarz :)