Tego zdecydowanie mi było trzeba - w końcu jakiś rodzinny wypad poza ramy odwiedzin rodziny albo pobliskiego placu zabaw. Radość tym większa, że syn zdaje się podłapał zamiłowanie ojca do wszystkiego, co porusza się po szynach. Bez chwili wahania zaplanowaliśmy więc ten weekend tak, aby pociągiem pojechać do Sosnowca na.. wystawę modelarską miłośników pociągów, a jakże.
Tym razem wytypowaliśmy sobotni poranek z nadzieją, że będzie mniejszy tłok. Cóż... plan był dobry, jednak tego typu spotkania zdarzają się w regionie niezwykle rzadko, więc mimo wszystko zainteresowanie było dość spore. A i znajomi zdawali się myśleć podobnie i mimo, że byli wcześniej, też doświadczyli już lekkiego ścisku. Nie zrażeni jednak meldujemy się na miejscu, zostawiamy kurtki w szatni i maszerujemy podziwiać wystawę.
Oczywiście posiadając dwójkę dzieci prawdopodobieństwo, że któreś będzie miało dziś akurat gorszy dzień i nic mu się nie będzie podobało wynosi 100 procent. Na szczęście udało się wypracować dość kompromisowe rozwiązanie, którym było cudowne hasło obsługi klocki lego na piętrze. To jednak, mimo najszczerszych dobrych chęci organizatorów mam pewien zarzut, bowiem dzieci oczywiście pomyślały, że... tymi klockami to będą mogli się pobawić. Niestety, rzeczone klocki okazały się odgrodzoną szkłem wystawą. Fantastyczną, odwzorowującą prawdziwe lokomotywy znane z polskich szlaków, jednak ku zawiedzeniu dzieci totalnie nie do zabawy. Dobrze, że przezornie zostawiliśmy ten punkt programu na sam koniec, bo rozczarowane dzieci nie chciały dalej współpracować i powoli trzeba było myśleć o ewakuacji na z góry upatrzone pozycje.
Mimo wszystko uważam, że wycieczka była bardzo udana. Dzieci znów zachwyciły się modelarstwem i po cichu liczę, że ten zachwyt zostanie z nimi na dłużej. Wydaje mi się, że to całkiem wartościowe zamiłowanie, które może ich wiele nauczyć - nie tylko ogromnej cierpliwości i delikatności, ale także ciekawości, wrażliwości na otaczający świat i chęci zgłębiania swojej wiedzy w wielu różnych źródłach. A nawet jeśli za kilka lat stwierdzą, że to nie dla nich, to... niech przynajmniej tatusiowi dadzą się w spokoju pobawić w jego miniaturowym świecie!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Śmiało, zostaw komentarz :)