czwartek, 28 lutego 2013

Orlen Arena

Jednodniowa przygoda, a właściwie większość dnia spędzona w samochodzie. Postanowiliśmy kibicować "naszym" szczypiornistom, wybraliśmy się więc całym biurem na środowy mecz gdzieś po drugiej stronie mapy polski, do Płocka. Nie będę więc streszczać tu ani podróży, ani obiadowego manu. Nie mniej warto było, nawet jeśli "nasi chłopacy" przegrali, a my spędziliśmy w samochodzie dobre 9 godzin. Czasem po prostu warto spędzić czas w dobrym towarzystwie. Orlen Wisła Płock 33:29 (17:15) NMC Powen Zabrze

Nasz cel - Orlen Arena.
Pierwsza połówka była naprawdę zacięta - piłka za piłkę. 
Marcin Wichary miał dziś słabszy dzień i często sięgał do siatki. 
Podanie nad blokiem wiślaków do Mogla na koło. 
Adi i jego standardowa kamienna twarz. 
Witek jak zwykle grał na 200% 
Szybkie kontry - to moje ulubione akcje. 
Sasza egzekwuje rzut karny. 
Szybki powrót i już jesteśmy gotowi do aktywnego bloku. 
Wiślacy przy piłce. 
Skupienie przed kolejnym karnym. 
Każdy się uśmiecha, gdy przeciwnik otrzymuje dwuminutową karę. 
Kazik - mecz wcześniej obronił 4 na 5 karnych. Dziś było słabiej. 
Jedna z ostatnich akcji - walczymy do końca. 
Ostatni rzut oka na piękną halę - może i nam kiedyś taką wybudują w Zabrzu?

1 komentarz :

  1. ooo, uwielbiam fotorelacje ze spotkań Powenu. szkoda, że nasi nie podołali, ale i tak jestem z nich dumna :)

    OdpowiedzUsuń

Śmiało, zostaw komentarz :)