wtorek, 26 sierpnia 2025

Leśny Park Niespodzianek

Powiedzieć, że tegoroczne wakacje nie były zbyt łaskawe byłoby jak nic nie powiedzieć. Mimo to udało się nam wyrwać w przynajmniej jedno atrakcyjne miejsce, które w końcu zaskoczyło nasze maluchy i zdecydowanie przerosło ich oczekiwania. Oto bowiem po naradach z Żoną stwierdziliśmy, że ruszamy do Ustronia, gdzie znajduje się Leśny Park Niespodzianek. Zaledwie godzina drogi samochodem zdawała się planem nader rozsądnym na zagospodarowanie jednego z ostatnich wakacyjnych dni.

sobota, 9 sierpnia 2025

Góry po raz wtóry

Jak zapowiedział, tak zrobił - choć nie od razu. W końcu jednak trafiła się okazja, by znów wyruszyć na szlak we wcale niezgorszym towarzystwie, bo oto wyjście zaproponował Konrad. Lojalnie uprzedziłem tylko, że od obcowania z remontowym kurzem i pyłem częściej, niż z wiatrem i świeżym powietrzem, mogę mieć kondycję godną starego grzyba. Szybko nadeszła jednak sobota a z nią wyjątkowo krótka noc i brutalna pobudka o jakieś haniebnie wczesnej porze. Wsiedliśmy w auto i obraliśmy azymut na Brenną.

niedziela, 23 lutego 2025

Pierwsze i... może nie ostatnie góry


Zbliżająca się niechybnie wiosna sprawia, że człowiek ma jakąś większą ochotę na aktywność fizyczną na świeżym powietrzu. A jako, że w sezonie grzewczym zazwyczaj w miastach go brakuje, myśli kierują się w stronę gór. Ponieważ zaś przed wyruszeniem w drogę warto zebrać drużynę, dałem znać Januszowi i Michałowi, że jest plan.

piątek, 21 lutego 2025

Bullet for My Valentine w Gliwicach

 

Chyba jeszcze nie do końca zdziadziałem, skoro ani sekundy się nie zastanawiałem, gdy padła propozycja udziału w koncercie zespołu spod znaku metalcore. Bez zbędnych pytań przywdziałem czarne szaty, zwieńczyłem je glanami i niewiele później stałem już z Januszem w ogromnej kolejce do wejścia na małą Arenę w Gliwicach. Widać, że koncert sold out

niedziela, 26 stycznia 2025

Weekend we dwoje w Pszczynie

Powoli, acz coraz dotkliwiej, zaczęła nam dokuczać szarość dnia codziennego. Efekt tym mocniejszy, że zima w tym roku jest jak na złość wyjątkowo bezśnieżna. Wpadliśmy więc z małżonką na pomysł, żeby nadać nieco kolorytu ciągnącym się w nieskończoność krótkim dniom i długim, zimowym nocom. Wytypowaliśmy weekend na wyjazd we dwoje, a ja zająłem się poszukiwaniem miejsca ucieczki – możliwie blisko, żeby nie tracić na dojazd cennych godzin i wycisnąć z tych dwóch dni maksymalnie dużo czasu dla siebie. Wybór padł na Pszczynę.