Od kilku dni naszym krajem owładnęła niesamowita gorączka związana ze wzmożoną aktywnością naszej życiodajnej gwiazdy, czyli słońca. Media podchwyciły temat i tak oto pół Polski zaczęło nagle interesować się zorzą polarną, która, jak się okazuje, występuje i w naszej szerokości geograficznej - oczywiście przy mocno sprzyjających warunkach. Postanowiliśmy więc z Januszem wykorzystać to wszystko jako pretekst do poszlajania się w środku nocy po lasach i hałdach.
piątek, 17 maja 2024
poniedziałek, 4 marca 2024
Nysa
Niby banalna rzecz, bo trafiła mi się ostatnio wycieczka do Nysy wraz z moją małżonką. Ona miała do załatwienia swoje sprawy, a ja... miałem wolnych kilka dłuższych chwil. Cóż więc mogłem robić, jak nie udać się na stację kolejową z nadzieją, że zobaczę tam jakiś ciekawy pociąg. I było warto!
sobota, 17 lutego 2024
Początek lepszego
Czasem wystarczy nico wychylić nos znad szablonowego myślenia, by dostrzec nadarzającą się okazję na fantastyczną przygodę. Tak było dziś, gdy potrzeba przewiezienia mebli stała się przyczynkiem całkiem sympatycznej wycieczki w góry. Wypatrzyliśmy więc z Januszem w prognozach okienko pogodowe i poukładaliśmy całą sobotę tak, by optymalnie wykorzystać czas. Całą wyprawę okrasił zaś zabawny fakt, że wyruszyliśmy vanem z zupełnie nierzucającą się w oczy zieloną kanapą wewnątrz.
wtorek, 16 stycznia 2024
Chwila Nieuwagi
Niemal dokładnie rok temu, bo 15 stycznia, byłem na koncercie świątecznym w wykonaniu Chwili Nieuwagi. Dziś jednak nie w przyjemnej, ciepłej sali prudnickiego Miejskiego Ośrodka Kultury a w zdecydowanie zimniejszym wnętrzu kościoła Parafii Ewangelicko-Augsburskiej Apostołów Piotra i Pawła w Tychach. A wszystko to w ramach XXXIII Tyskich Wieczorów Kolędowych, co przy okazji stało się znakomitym pretekstem by kolejny raz wybrać się na muzyczną ucztę z Konradem. A, jak się okazało, słowo uczta pasuje tu znakomicie.
poniedziałek, 18 grudnia 2023
Preludium do urodzin
Mógłbym zacząć banalnie: marzenia się spełniają. Czy jednak jest tak, że coś zadzieje się samo z siebie? Zdecydowanie nie, bowiem szczęściu, jak mówi przysłowie, trzeba pomóc. I tym razem z pomocą przyszedł niezwodny przyjaciel Konrad, który dobrych kilak miesięcy temu zadzwonił z pytaniem o plany na 18 grudnia. Cóż... nie miałem do czasu jego telefonu. Zatem na dziesięć dni przed właściwą datą urodzin zaczęliśmy wspólnie świętować na... jedynym w tym roku koncercie Bryana Adamsa, który był jednocześnie podsumowaniem jego europejskiej części trasy koncertowej. Tak, zawsze marzyłem, żeby być na jego koncercie.
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)