piątek, 29 czerwca 2012

Ubogi czerwiec

Mamy lato, to pewne, potwierdzają to spotkane ostatnio przeze mnie świetliki i coraz bardziej niezdecydowana pogoda. I zdaje się pogoda była główną przyczyną niewielkiej ilości kilometrów w tym miesiącu w porównaniu do maja. Dziś, niejako na koniec miesiąca, do tej statystyki dorzucam jeszcze pół setki i zdaje się na tym koniec. A skąd te kilometry? Oczywiście Masa Krytyczna, tym razem jednak nietypowo, bo drugi raz w Rudzie Śląskiej. 
Z racji bliskości wybrałem właśnie ją, a mój wybór poparło kilka osób na forum i ostatecznie o wyznaczonej porze na pl. Wolności zebrała się nas piątka, a do tego jeszcze kilka osób docierało niezależnie od nas. W popołudniowym upale i duchocie wlekliśmy się bardziej niż zwykle, koniec końców jednak każdy odpoczął w trakcie przejazdu. Sama Masa trwa w tym mieście dość krótko, bo to czwarta jej edycja i pierwsza pod eskortą policji. Co tu dużo pisać, bardzo pozytywna i pełna energii i zapału, jak każda z cyklicznych imprez na początku, a niewątpliwą zaletą jest trasa, która w sporej części jest "z górki" i prowadzi przez ciekawe dla każdego miłośnika architektury okolice. Szkoda tylko, że termin znów pokrywa się z tą pierwszą, w Katowicach i organizatorzy nie bardzo są skorzy do jakichkolwiek ustępstw. A mnie niestety skleroza pozwoliła znów zapomnieć aparatu, na pocieszenie więc pozostawiam ślad GPS całej trasy Rudzkiej Masy Krytycznej.

Trasa rowerowa 1673291 - powered by Bikemap 

2 komentarze :

  1. Napiszę szczerze, że całkiem już wypadłem poza temat jazd zmasowanych. Rudzka Masa Krytyczna - dlaczego w ogóle o niej ie słyszałem, nie byłem, nie czytałem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sam trafiłem tylko na pogłoski, ale Piernik wszystko zweryfikował i już miesiąc temu trafiliśmy tam, wszak bliżej to niż Katowice

      Usuń

Śmiało, zostaw komentarz :)