piątek, 22 kwietnia 2016

Łona i Webber - Nawiasem mówiąc

Łona, jak zawsze powtarzam, to mój wyjątek od nie słucham hip hopu. Bo w jego przypadku warto zrobić odstępstwo od reguły. Niegłupie i wyjątkowo życiowe teksty, niesztampowy bit i puenty ścinające z nóg to w dużym skrócie opis twórczości skrywającego się pod tym pseudonimem Adama Zielińskiego. Nic zatem dziwnego, że zdecydowałem się wysupłać kilka szekli na zamówienie płyty tak, by w dniu premiery odebrać ją z ręki listonosza. Czy to błąd?
Lista utworów:
1. Hałas!
2. Gdzie tak pięknie?
3. Błąd
4. Nie pogadasz
5. Znowu nic
6. Woodstock ’89
7. Co tak wyje?
8. Nie mam pojęcia
9. What I owe
10. Zrozumiem, człowieku
11. Sprawy wewnętrzne
12. Doklej plakat
13. Fśśt
14. Nawiasem mówiąc

Jak widać na krążku znalazło się czternaście utworów, a do zamówionego przeze mnie wydawnictwa ze strony producenta - Dobrze Wiesz - dołączona była jeszcze druga płyta z wersjami instrumentalnymi. Do tego dwie naklejki i całość spakowana w idealnie dopasowany kartonik opatrzony autografami Łony i Webbera. A dla leniwych - lub lubiących płyty w stanie nowa, odsłuchana raz - od dnia premiery można było także pobrać cały album w formacie mp3.

Przejdźmy jednak do zawartości. Album otwiera znany z teledysku Hałas, który także zapowiadał płytę, wraz z Nie mam pojęcia oraz Błąd. Utwór jest niejako usprawiedliwieniem się artystów, którzy ładnych kilka lat kazali czekać na nowe wydawnictwo (nie licząc po drodze zapisu koncertu Łona, Webber & The Pimps w S-1). Łona i Webber szybko udowadniają, że ich nie najmłodsze gardła wciąż potrafią dać z siebie wszystko i wcale nie jest to słabszy sztos. Dalej zostajemy wciągnięci do świata Łony, który jak zwykle zaprasza do spojrzenia jego oczami na otaczającą nas rzeczywistość i zmusza do wyciągnięcia z ów wojaży konkretnych wniosków. Nawiasem mówiąc nie jest bowiem płytą, która po przesłuchaniu pozostanie obojętna. Można by nawet przewrotnie rzec, że po jej przesłuchaniu świat nigdy już nie będzie taki sam i bardzo dobrze. Koniec końców Łona nie bez powodu przypisywany jest do wykonawców tak zwanego rapu inteligenckiego. Do tego muzyka, która jest wyjątkowo bogata, choć zdawkowana. Nie znajdziemy tu niepotrzebnego dźwięku, zbędnego bitu, czy niedopasowanego elementu. Każdy utwór stanowi wyjątkowo starannie zaplanowaną i dobraną całość pasując przy tym jeden do drugiego. To zupełnie inne podejście, niż to, którym rozpieścili nas muzycy po występie w studio S-1. Muszę też przy tym przyznać, że utworów instrumentalnych słucha się z równie dużą przyjemnością, co właściwego albumu.

Faworyt? Błąd! I z tym utworem Was zostawię.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Śmiało, zostaw komentarz :)