środa, 8 września 2010

Zabrze-Mikulczyce, Dworzec PKP

Chciałbym napisać epicko, że dziś ostatni pociąg opuścił stację Zabrze-Mikulczce i po tym wydarzeniu dworcem zawładnęły koparka i ekipy rozbiórkowe. Niestety, nic takiego nie miało miejsca. Właściwie o samym wyburzaniu dworca dowiedziałem się przypadkiem i niezwłocznie postanowiłem tam pojechać i zobaczyć. Na miejscu okazało się, że wyburzono już znaczną część dawnej hali głównej wraz z drogą prowadzącą do podziemnych przejść. Po rozmowie z kierownikiem dowiedziałem się, że "na szczęście" wyburzeniu podlega jedynie dobudowana do budynku część, natomiast sam główny budynek pozostaje nie tyle ze względu na lokatorów, ile na jego wartość historyczną. W piątek planowany jest koniec prac, dlatego zamierzam jeszcze raz odwiedzić stary dworzec i uzupełnić relację o kilka historycznych faktów.

Od ul. Zwrotniczej.
Z nasypu.
Z głównego holu została tylko ściana.
Otwarte przejścia podziemne na perony.
Dość niechętnie udaliśmy się z Januszem w dalszą drogę. Postanowiliśmy się zwyczajnie powłóczyć po okolicy i jakoś odreagować niknącą w naszych oczach budowlę, która stanowiła niegdyś symbol i dumę naszej dzielnicy, a dawniej gminy Mikulczyce/Klausberg.
Pojechaliśmy na hałdę, czyli miejsce, które już od dawna niknie na naszych oczach, mimo to, ma się dość dobrze. Spojrzenie z dystansu na ukochane miasto i podmuchy świeżego powietrza nie skłaniały bynajmniej do refleksji. Nawet zdjęcia wychodziły jakoś niechętnie, a próby rozbawienia się nawzajem spełzły na niczym.

Bez komentarza.
A kto zgadnie gdzie to jest? "Chodnikowe klimaty"
Zjechaliśmy więc z wolna zwiedzając okolicę, błądząc po okolicach os. Młodego Górnika i ostatecznie lądując pod Koksownią Jadwiga. Tam upolowałem uciekającą mi zawsze ST43 w malowaniu CLT Logistic, ale kiepskie światło i nadciągające coraz ciemniejsze chmury zagoniły nas z powrotem do domów.

W końcu upolowana. 

1 komentarz :

Śmiało, zostaw komentarz :)