środa, 22 września 2010

ProDeutsch

Piękny dzień, słońce świeci i w dodatku podobno dziś światowy dzień bez samochodu. Trzeba by się gdzieś przejść. Skontaktowałem się z Januszem i nieco później już przemierzaliśmy ulice naszej dzielnicy. Założenia spaceru obejmowały odwiedzenie dwóch sklepów i ofotografowanie tego, co zostało z naszego niegdyś pięknego dworca. Po drodze wiele historycznych, poniemieckich drobiazgów przykuwało nasza uwagę, a już zwłaszcza kilka schronów, których w naszej okolicy nie brakuje. Szkoda, że najczęściej są zamurowane, zalane wodą, lub najzwyczajniej zagracone ogromnymi górami śmieci.
Budynek niegdysiejszej gorzelni.
Zadumanie i niezadowolenie ze zniszczenia części dworca.
Nie mogło zabraknąć jednak akcentu kolejowego na szynach. SM31.

W drodze powrotnej zahaczyliśmy o kilka sklepów, gdzie nabyłem drogą kupna niezbędne kilka części, by skończyć w domu montaż zaawansowanej konstrukcji papierowo-drewniano-taśmoklejącej. Co to takiego? Otóż, ma wymiary około 120x120 cm i jest to mapa mojej okolicy z roku 1940. Jeśli wierzyć skali na mapie, jest dwa razy większa od oryginału. Co ważniejsze, jest na niej już mój dom, a całość jest w przystępnej formie w j. niemieckim. Teraz mogę poczuć się w domu niemal jak w jakimś bunkrze z czasów II Wojny Światowej. Zawieszenie ów mapy wiązało się też z logistycznym przemieszczeniem antyram. Ale dla chcącego...

Integracja papieru i drewna z udziałem kinetyki palca i odrobiny stali.
Na oko jest prosto względem poziomicy. Ściana mówi coś innego. Komu wierzyć?
Eine mapa und planung ;)

1 komentarz :

  1. Komentarz do ostatniego zdjęcia:
    "Nasze samoloty nadlecą stąd(patrz obrazek wyżej) i przeprowadzą zwiad a następnie znikną z radaru bo złomiarze je porwą odnajdziemy je na drugi dzień o tutaj gdzie pokazuję(patrz obrazek wyżej) pocięte i rozbrojone, tak oto w Polsce zutylizujemy nasze samoloty, wszysc zrozumieli?? czy powtórzyć??

    OdpowiedzUsuń

Śmiało, zostaw komentarz :)