piątek, 6 lipca 2012

Piątek pierwszy

Aż głupio mi zaczynać kolejny wpis o Gliwickiej Masie Krytycznej, bo cóż odkrywczego można napisać przy takiej już ilości edycji? By jednak tradycji stało się zadość, a bloggerski obowiązek został wypełniony, zabieramy się do opisania i tej małej wyprawy po sąsiedzku, która zaczęła się jak zwykle banalnie od przezwyciężenia swojego lenistwa i zaryzykowania ewentualnego zmoknięcia w zapowiadanych na wieczór burzowych frontach.

Upał nie sprzyjał kręceniu, a wspomniane burze pomrukiwały już na horyzoncie ołowianymi chmurami, jednak całkiem sporo osób pomyślało, że mimo wszystko warto wyjść dziś na rower. Wśród ciekawostek warto dodać, że dołączył do nas Rowerowy Patrol Pierwszej Pomocy, który od całkiem niedawna zaczął działać także i w Gliwicach. W końcu rośnie w nas świadomość możliwości naprawdę szybkiego przemieszczania się po mieście na rowerach właśnie i to mnie cieszy niezmiernie.
Sam przejazd mijał bardzo spokojnie, nawet jeśli od połowy Tori poprosił mnie o pomoc w blokowaniu skrzyżowań - a ruch był znikomy. Można było za to miło sobie gawędzić o tym i owym i nie zauważyć nawet jak cała trasa się nagle skończyła i wróciliśmy na pl. Krakowski. Cóż, co dobre szybko się kończy...
Przynajmniej powrót powzięliśmy większym peletonem i nieco inną trasą, czyli przez Żerniki, co było bardzo miłym urozmaiceniem wraz z postojem pod marketem włącznie. Mimo wszystko jednak upał wyssał z nas wszelki zapał, więc z przyjemnością przywitałem się z moją uliczką i po szybkim pożegnaniu bez namysłu pognałem na spotkanie z zimnym, kojącym prysznicem...
Zdjęcia autorstwa Goofy'ego - dzięki!

3 komentarze :

  1. Pasja, po prostu pasja... Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja czegoś nie rozumiem. Data posta: 6 lipiec, a ja go pierwszy raz widzę dopiero teraz: 29 lipca. Chyba mam jakiś przeterminowany Internet.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu długo mnie nie było i teraz nadrabiam zaległości zachowując jednak właściwe daty wydarzeń...

      Usuń

Śmiało, zostaw komentarz :)