Tam to się zaczęło. Dokładnie 2 lata temu spotkaliśmy się pierwszy raz, na chórze w kościele. Romantycznie? Nie, było zwyczajnie, może nawet nieco tragicznie. Zachowywałem się jak głupek… A dziś tak strasznie tęsknię do Ciebie, bo od pół roku już nie jesteśmy ze sobą, nawet nie piszemy, nie rozmawiamy… Teraz nie mam nic. Co mi po Tobie zostało? Tych kilka włosów, które wybłagałem gdy skróciłaś swoje piękne, złociste... Nawet zdjęcia mi nie zostawiłaś po sobie… „Ja w twoich ramionach - nieistotny dysonans”, jedyne wspomnienie...
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Śmiało, zostaw komentarz :)