sobota, 15 stycznia 2011

VI ZMK

Szósta Zabrzańska Masa Krytyczna odeszła już do historii, a pamiątki w postaci mokrego wszystkiego powoli wysychają na kaloryferze. Było przednio, co zapowiadało się już niemal od samego rana. Jak zwykle robiłem wszystko na ostatnią chwilę - przygotowania roweru z jednoczesnym ubieraniem się i tuzinem innych rzeczy. Ostatecznie nieco spóźniony dotarłem na spotkanie z Rychem, który dziś akurat gościł w Mikulach. Później szybki przelot po Janka i już spokojnie mknęliśmy do Kubusha. Taką już czteroosobową ekipą zajechaliśmy na pl. Wolności i skryliśmy się pod zadaszeniem czekając na resztę ekipy. 

W oczekiwaniu na Masę
Ostatecznie zebrało się pięknie 13 osób, które deszczu się nie boją i właśnie w takim gronie przejechaliśmy ulicami Zabrza by przypomnieć wszystkim, że rowerzyści istnieją, jeżdżą i mają ku temu takie same prawa jak kierowcy innych pojazdów. Niestety, tym razem zabrakło eskorty policji, ale już trwa ustalanie dlaczego ich nie było. Pojawili się za to ponoć po Masie, kiedy większość z nas się już rozjechała, a my urządziliśmy sobie mały after przy herbatce. Powrót zanotowaliśmy już z Januszem, a jechało się nam na tyle miło, że pojeździliśmy nieco więcej, niż najkrótszą drogą do domów. Mała rundka osiedlowymi uliczkami, na których jeszcze pełno było lodu dała niebywałą frajdę, do domów więc wróciliśmy wszyscy przemoczeni, ale za to z ogromnymi rogalami na buziach. I oby tak zawsze, bo optymizm przede wszystkim!

Masowa ekipa w pełni gotowości. Na Berlin!

3 komentarze :

  1. PEŁNY SZACUNEK DLA WSPANIAŁEJ TRZYNASTKI. Osobiście miałem wczoraj przyjemność przez dwie godziny moknąć w pracy i gdy wróciłem do domu zamarzyłem jedynie o ciepłym kocu i procentach na rozgrzanie.
    I choć rower był nasmarowany i gotowy i nawet dużo było czasu, by do Zabrza zajechać, po raz pierwszy w historii Masy zabrzańskiej zrobiłem sobie nieprzymuszone pracą i innymi obowiązkami wolne.
    Wy jesteście najlepsi - prawdziwi rowerzyści!

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawdziwi rowerzyści hmm fajnie brzmi :D Ale bym raczej powiedział prawdziwi wariaci :D kto normalny jeździ w taką pogodę :P

    OdpowiedzUsuń

Śmiało, zostaw komentarz :)