Dzisiejsza wędrówka upłynęła w dźwiękach trzeszczącej korby, którą w najbliższym czasie muszę ponownie rozkręcić i najpewniej wyczyścić na błysk i od nowa umorusać smarem... Jednak te hałasy nie przeszkadzały w spokojnym wędrowaniu mniejszymi i większymi bezdrożami i drożami bogatymi w przeróżne przemyślenia. I tak przejechałem jakieś 57km zatrzymując się tylko czasem, by uchwycić jakiś widok, lub pomóc zbłądzonym kolarzom. Trasa? Leśna, las, Szałsza i kierunek na Ziemięcice, ale tu szybko rozstaliśmy się z idealnym odcinkiem asfaltu i obrałem kurs na bezdroża wzdłuż jeszcze czynnego szlaku kolejowego, gdzie piękna polna ścieżka, którą pamiętam zamieniła się z drobną pomocą koparek i innego ciężkiego sprzętu w błotne, szerokie i niemal nieprzejezdne "autostrady". Dalej zdobyłem szczyty hałdy w Przezchlebiu, z której jak zawsze roztaczał się niesamowity widok na zielony Śląsk. Następny punkt programu, to Czechowice, a z tamtąd już czmychnąłem na ulicę Jagodową, do której mam wielki sentyment i spokojnie ruszyłem w kierunku Łabęd. Chcąc ominąć remonty, które tam trwają przejechałem nieco inną trasą, nadrabiając przy okazji kilka kilometrów i zwiedzając wcześniej mi nieznaną dzielnicę Gliwic. Ostatecznie jednak dotarłem tam, gdzie chciałem, czyli na ścieżkę rowerową do centrum, później dalej ścieżką na os. Sikornik i dalej już drogami na Lotnisko, które o dziwo tętniło życiem i rykiem startujących awionetek. A stamtąd już niemal prosto do domu, przejeżdżając sentymentalnie obok krytego lodowiska i Franciszkańskiej parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa na główne drogi naszych miast, które nie zawiodły jak zawsze witając mnie ochoczo czerwonymi światełkami...
|
Kawałek idealnego asfaltu, który przed przejazdem opuściłem |
|
Drogi donikąd, mosty, które przegrały z czasem i ludzkim planowaniem |
|
Specjalnie dla Janusza błotko. Nie zaryzykowałem postawienia roweru - za grząsko |
|
Cóż mnie tak urzeka w tych przejazdach? Jeden, dalej drugi... |
|
Betonowe płyty i liczne ślady gąsienic i ciężkich kół na hałdzie nie wróżą niczego dobrego... |
|
Kolejna z dróg donikąd, a za horyzontem zupełnie inny świat... |
|
Śluza Łabędy - nieczynna? Oby nie na długo... |
i zaś mnie tyle ominęło no ja się pochlastam :D
OdpowiedzUsuń