niedziela, 18 kwietnia 2010

Zamyślenie

Kolejny dzień upłynął na zamyślonych wędrówkach, tym razem z Januszem i pieszo tym razem. W towarzystwie stalowych szyn, czasem zapachu smaru na rozjazdach i kilku niestrudzonych towarzyszek większości wypraw - lokomotyw. Niby tak ciepło, pięknie i w ogóle, ale jakoś nic szczególnie się nie chciało robić ponad włóczenie się wzdłuż torów i przesiadując to tu, to tam, jak to śpiewał pan Grzegorz Turnau. Swoją drogą jego utwory chyba jak najbardziej pasują do dzisiejszych klimatów. I nade wszystko to głupie uczucie gdzieś głęboko, na dnie serca. Taka pustka i tęsknota za kimś, kogo już tylko czasem widuję. Gdzieś przeczytałem mądre słowa: "Najbardziej odczujesz brak jakiejś osoby, kiedy będziesz siedział obok niej i będziesz wiedział, że ona nigdy nie będzie twoja". Takie to wszystko pogmatwane, jakbym żył gdzieś między kolejnymi wierszami, zdaniami, słowami i literami pana Gabriela García Márquez'a. Niech to wszystko skończy już się...


Niestrudzeni towarzysze....

Gdzieś tam, gdzie wiodą, jest inny świat. Czy lepszy? Cóż...

Szyb dawnej kopalni Ludwik wśród jesieni i wiosny zarazem

- To koniec, czy początek tej drogi?
-To tylko ślepa uliczka, musisz szukać dalej...

1 komentarz :

  1. Wiesz Serafin, mamy jednak ze sobą coś wspólnego. Zobacz sam: http://4.bp.blogspot.com/_YsTnRFh65pk/SsOt1IVO1AI/AAAAAAAABmU/PyymH8TdrXE/s1600-h/300909_08_bela2.jpg

    OdpowiedzUsuń

Śmiało, zostaw komentarz :)