Dzisiejsza wyprawa upływała raczej leniwie i bez wyznaczonych celów. Leniwie za sprawą moich kontuzji, które są pewnie pamiątką po piątkowym chłodzie i niewygodzie na przedstawieni. Ale co tam, zamiast marudzić, trzeba jechać. Postanowiliśmy z Januszem dotrzeć gdzieś tam na odległe krańce Gliwic i nawet nam się udało. Dla mnie była to okazja na odświeżenie pamięci i przypominanie sobie kilku tras. Ale ostatecznie udało się cyknąć kilka ciekawszych zdjęć i nie utopić się w kałuży, która po ostatnich opadach w lesie, w rejonie dzielnicy Sośnica. Zalewisko zacne, ponieważ sięgało niepokojąco aż do butów, a i długość zachwycała. Zgrabny łuk, jakim biegła ów ścieżyna zakrywał drugi koniec, a jedynie wystające w koło kępy soczyście zielonej trawy dawały pojęcie o przebiegu podwodnego szlaku. Taka zabawa, że przejechaliśmy trzy razy całą długość osobliwego zbiornika wody. Co ciekawe wody wciąż przybywało z nie wiadomo skąd i zgrabnie rozlewało się na ścieżkę i sąsiadujące z nią łąki. Z mojej strony tylko zdjęcie, ale na
blogu Janusza na pewno znajdzie się filmik, którego nie omieszkaliśmy nagrać w trakcie brodzenia miejscami po łańcuch w wodzie. Ale ileż można się bawić. Leniwie wróciliśmy do domów, gdzie miało miejsce jeszcze jedno wydarzenie, które zostało dokładnie obfotografowane. Zresztą, zapraszam do przeglądnięcia galerii, która wszystko wyjaśni.
|
Tak, tu chyba nas nie lubią... |
|
DHL - sztuka dostarczania kwiatów i winogron ;) |
|
Einemanbunkier. Ciekawe, komu chciało się go wydobyć z ziemi. |
|
Wyżej wspomniana, przepiękna i super-długa przeprawa. No to płyniemy! |
|
Wszystko takie skomplikowane... |
|
Miałem wyrazić swoją dezaprobatę względem wszędobylskich komarów. |
|
Musiałem się zatrzymać, by zatrzymać tę chwilę na dłużej. |
|
"Dmuchawce, latawce, wiatr
Daleko z betonu świat..."
Łąka obok betonowego os. Kopernika, w oddali tajemniczy niedoszły szpital. |
|
Bez. Plecak bzu. Debil z plecakiem bzu. Przynajmniej dotarł.
Powstał wiersz, którego z uwagi na skomplikowane okoliczności nie przytoczę. |
|
I ta historyczna chwila! Udało się! Zdobyliśmy te naklejki. |
Ta mina wyrażająca dezaprobatę jest najlepsza, zaraz po tej jaką zrobiłeś widząc to jezioro po środku drogi.
OdpowiedzUsuńNo to popłynęliście! Widać, że lubicie piach i wodę. Czuję się mocno zobowiązany, że w tak ekstremalnych warunkach walczyliście o naklejkę dla mnie. Na pewno przykleję ją równie rytualnie.
OdpowiedzUsuńmam nadzieję ze "obfocę" ten moment naklejania albo chociaż zobaczę zdjęcia z rytualnego przyklejania??
OdpowiedzUsuń