Ciągle pada i pada. Żadne odkrycie, prawda? Raczej wielkim zaskoczeniem była więc dziś chwila, w której deszcz jakoś o nas zapomniał, lub przypominał o sobie mniej natrętnie, bo delikatną mżawką. Wykorzystałem więc tą krótką chwilę by uciec z domu i na własne oczy zobaczyć ogrom zniszczeń spowodowany tak obfitymi opadami deszczu i silnym wiatrem. Muszę przyznać, że na szczęście w mojej, dość wysoko położonej dzielnicy nie było aż tak tragicznie, jak w niedalekich Makoszowach i Kończycach, które trafiły do ramówki wieczornych wiadomości. Nie mniej, woda lała się tu i ówdzie skutecznie zasłaniając to, co niegdyś śmiało się nazywać drogą, parkiem czy łąką. Potok Mikulczycki zaskakiwał swoim poziomem wody, na szczęście mieścił się jeszcze w swoim korycie, natomiast powody do niepokoju dawał potok Rokitnicki, który sparaliżował ruch w "swojej" dzielnicy i chyba dąży do zrobienia podobnej niespodzianki w Mikulczycach. Na szczęście mosty są dość wysokie i niedawno remontowane, miejmy więc nadzieję, że wytrzymają ten nawał wody...
|
Wybijająca woda ze zmodernizowanej kanalizacji. |
|
Kilkaset lat temu było tu rozlewisko wokół obronnego Grodziska.
Historia lubi się powtarzać. |
|
Człowiek kontra natura, inżynieria przeciw żywiołowi. |
|
Niegdyś był tu zbiornik zaporowy, śluza i młyn, dalej gorzelnia.
I tu historia tajemniczo się zapętliła. |
Znalazłem jednak i dobrą stronę takiego stanu rzeczy. Można było się poczuć, jak dawniej, gdy potoki nie były uregulowane, a człowiek żył z nimi w bardziej symbiozie, niż ekspansywnym drapieżnictwie. Zobaczyć niejako przeszłość, gdy jeszcze wiele obszarów, dziś suchych, było zalanych wodą i nikogo to nie dziwiło. Oczyma wyobraźni dostrzec, jak kiedyś potrafiono dostosować się do rzeki, a nie na odwrót, wykorzystać jej dar, bogactwo.
"A popłynęła nagle wielka ciemna woda. I stanął zegar, ruszył czas. (...) bo to jest wielka
tajemnica rzeki."
~Zbigniew Preisner
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Śmiało, zostaw komentarz :)