sobota, 12 czerwca 2010

rytm stukotu kół

Pierwsza notka z telefonu, pisana w pociągu? Dlaczego by nie. Zacznijmy więc od pomarudzenia na pekape, a właściwie to już nie wiem na jaką instytucję, gdy ta większa podzieliła się na zdecydowanie zbyt wiele mniejszych. Dziś umówiłem się na spotkanie w Tychach, dokąd miałem zamiar dotrzeć korzystając z szybkiej komunikacji szynowej. Oczywiście od samego rana nie działa strona z rozkładami jazdy, wybrałem się więc rozsądnie wcześniej na dworzec, gdzie dowiedziałem się, że pociąg będę miał dopiero za godzinę... Cudownie, ale cóż zrobić. Czekam, czekam i doczekałem się. Dojechałem do Katowic, gdzie planowana była przesiadka, ale oczywiście tu znów musiałem sobie poczekać.
Ostatecznie dotarłem mocno spóźniony. Po szybkim oprowadzeniu po mieście i zwiedzeniu najważniejszych jego atrakcji trzeba było przejść do meritum sprawy, czyli rozpoczęcia przygotowań do egzaminu wstępnego, który to jest za dokładnie 16 dni. Przynajmniej ostatecznie ruszyły przygotowania, mam już repertuar, więc teraz trzeba nad nim zacząć pracować. Jak to niektórzy zwykli mawiać: "Alleluja i do przodu!".
Droga powrotna była już przyjemniejsza, bo rozkład został sprawdzony na działającej już stronie, więc odpadało wysiadywanie na dworcu a wręcz dotarłem na styk. Oczywiście mój flirt z Flirtami znów polegał na patrzeniu jak mniej więcej w połowie trasy z punktu A do pkt. B przejeżdża rzeczony Flirt w przeciwnym kierunku. Oblicz prawdopodobieństwo, że w końcu pojadę Flirtem. Przesiadka w Katowicach była luźniejsza, bo dysponowałem tajemną wiedzą "o której pociąg", więc wybrałem się na mały spacer po dworcu, a nawet wyszedłem przed i spojrzałem z perspektywy kładki napowietrznej na otaczającą mnie aglomerację. Na szczęście pociąg był kilka minut wcześniej, więc rozsiedliśmy się z Lucy wygodnie i teraz już bezpiecznie mkniemy do celu kołysani stukotem stalowych kół o szyny i tylko ja raz po raz wyglądam przez okno majaczących w oddali znajomych kominów zabrzańskiej Elektrociepłowni. Stuk-puk, stuk-puk, i tak oby do celu...

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Śmiało, zostaw komentarz :)