środa, 23 marca 2011

Lightowo

Poranek wczesny, pochmurny, ale ciepły. Nie zwlekając zebrałem się, żeby trochę rozruszać bolącą od kilku dni nogę, a właściwie wiązadło. Wybrałem więc tylko kierunek, a resztę planów miała zweryfikować pogoda, która dziś okazała się wyjątkowo niezdecydowana. W polarze za ciepło, natomiast bez niego było za zimno. Dodatkowo porywy wiatru zupełnie rozbijały jakąkolwiek możliwość optymalnego dostosowania ubioru. Postanowiłem jednak być twardy i jechać bez polaru. Pierwszy przystanek wypadł pod Gliwicką radiostacją.

Kadr z nowym rowerkiem.
Siłą rzeczy dalej pojechałem w stronę centrum Gliwic wciąż rozmyślając gdzie by tu można było zawitać. Ostatecznie dotarłem przez ścisłe centrum do rynku i dalej już postanowiłem choć kawałek jechać szlakiem rowerowym w stronę Sikornika. Na wysokości lotniska skręciłem właśnie w jego stronę i po konsultacjach z pokładowym zegarkiem uznałem, że pora powoli jechać na miejsce ustawki.

Rzeźba "w stronę słońca".
Przejazd z Gliwic postanowiłem urozmaicić sobie nieco, więc wybrałem jedną z wielu dróg na Sośnicę, gdzieś pomiędzy zwykłymi szlakami. Skręciłem w las i leniwie przetoczyłem się przez jeszcze błotniste ścieżynki. Do spotkania było jeszcze czasu, więc uznałem, że można zaczekać podziwiając wyjątkowo dziś ruchliwy szlak, który przecina las w pół. Gdy już nacieszyłem oczy, podjechałem, by spotkać się z Rychem.

Składzik z "Edytą" w wersji duet.
Oraz "Edyta" solo
Oraz "Trumna", czyli Spalinowa lokomotywa Manewrowa SM31.
10 minut przed czasem dojechałem na miejsce i ledwo posadziłem buty na chodniku, już ujrzałem z daleka gnającego Rycha. Przywitaliśmy się i po chwili odsapnięcia pojechaliśmy spowrotem w stronę przejazdu. Później już prowadził mój towarzysz w miejsce, które sobie upatrzył, a gdzie mnie już dawno nie widziano. Po drodze jednak zatrzymaliśmy się na chwilę, bo czysty i ostrzegawczo-żółty sprzęt tak wspaniale się prezentował, że nie sposób przejechać obojętnie. Ktoś marudziłby, że kolej polska jest w kiepskiej kondycji, tymczasem tutaj nowe, nowoczesne maszyny, które wymieniają torowisko, oczyszczają szuter i na nowo go ubijają. Piękny widok utrwalony już aparatem mojego towarzysza, dzięki którego uprzejmości zdjęcia pojawią się i tutaj:
Podbijarka torowa.
Torowy zespół oczyszczający szuter. 
Teraz już skręciliśmy nieco dalej od hałasującego sprzętu wspinając się na coraz wyższe wzniesienia autorstwa człowieka - hałdy pokopalnianych odpadów. Rychu upatrzył sobie kilka rynien, w których zrobiliśmy sobie małą sesję zdjęciową. Później, widząc, że dobrze mi idzie wspinanie się na kołach, postanowił mnie zabrać już na sam szczyt dość fajną, stromą trasą. Oboje daliśmy radę bez większych trudności. 
Ostrożny, pierwszy zjazd.
Na szczycie kilka zdjęć pięknej panoramy Zabrza i nie tylko, a później szybki zjazd w dół i powrót. Przy torowisku jednak znów postój, bo kolejnych kilka ciekawych maszyn się pojawiło, które warte były uwiecznienia, w tym moja ulubiona Tamara, czyli TEM2. 
Podsumowując muszę przyznać, że dziś dostałem mocno w kość. Jeszcze nieprzyzwyczajony do swojego aluminiowego rumaka uderzyłem kilka razy kolanem i nie tylko. Poza tym czuję się na nim coraz pewniej, zwłaszcza jeśli chodzi o perfekcyjnie działające przerzutki i tarczowe hamulce. Jeszcze kilka takich jazd i będę już zupełnie swobodnie się czuł na swoim sprzęciku i będę mógł wycisnąć z niego i siebie maksymalne możliwości.
TEMki dwie przystanęły se.

6 komentarzy :

  1. Wy sie jakos umawiacie na te wypady, czy pelne spontany? Ja bym sie chetnie kiedys z wami wybral pokrecic, haldy nie znam, bylem raz, wiec wkoncu ktos by mnie oprowadzil ;). Ostatnio sie chyba minelismy.

    OdpowiedzUsuń
  2. To był spontan - dzień wcześniej Rychu napisał na GG. Ale gdy kroi się coś większego, zwykle jest info na forum w dziale "ustawki". Zawsze możesz też sam coś tam zaproponować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No w Ustawkach, to sa naprawde duze rzeczy ;). Jakby co moje gg jest w profilu n a forum gmk.

    OdpowiedzUsuń
  4. no super, super :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rewelacyjne te dwie TEMki. Jakbym zobaczył taki skład w dodatku stojący, to zaczekałbym aż ruszą. Wyrzut mazutu musi być imponujący :)

    OdpowiedzUsuń
  6. TEMki nie wyrzucają mazutu przy rozruchu, a odpalają jak szwajcarski zegarek.
    Niestety, czas wtedy nas naglił.

    OdpowiedzUsuń

Śmiało, zostaw komentarz :)